poniedziałek, 18 lutego 2013

Powrót do pisania + zakupy

     Zaniedbałam się i trochę wstyd mi tu wracać. Pielęgnacja włosów zeszła na drugi plan, a pisanie bloga jeszcze dalej... Ostatnio jednak poczułam, że bez pisania nie dam rady wytrwać w walce o piękne i długie włosy. Coraz częściej zapominam o olejowaniu, oszukiwałam metodę OMO, kładłam się spać z mokrymi włosami czy nawet z nierozczesanymi... Znowu pojawia się łupież i skóra głowy mnie swędzi. Zdarza mi się przetłuścić skórę o jeden dzień za długo,  co pewnie ma też odzwierciedlenie w problemie z łupieżem. Akcja zapuszczania włosów się skończyła, skończyła się moja motywacja...

     Jednym słowem muszę wziąć się w garść i wygospodarować czas na uzupełnianie tabelki z tygodniową pielęgnacją. Dzięki niej bardziej kontrolowałam to co działo się na mojej głowie. Spróbuję też częściej pisać, może zacznę pisać jakieś mini recenzje, częściej robić sobie fotki?

     Na początek w ramach powrotu do włosomaniactwa wybrałam się na zakupy. Oto co nabyłam:

 Najpierw wstąpiłam do drogerii Natura, gdzie rzuciły mi się o oczy produkty, które widuję na blogach. I choć nie pamiętałam recenzji na ich temat postanowiłam zaryzykować. Kupiłam:
  • Olejek łopianowy z olejkiami z drzewa herbacianego i rozmarynem Green Pharmacy - cena 7,49 zł - z myślą o walce z łupieżem
  • Szampon brzozowy Farmona - cena 7,29 zł - nie udało mi się znaleźć nic bez SLS, wzięłam więc taki, do tymczasowego stosowania, w najbliższych dniach dokupię Babydream albo Facelle
  • Eliksir ziołowy Green Pharmacy - cena 5,99zł - wzmacniający, przeciw wypadaniu, bo zauważyłam, że znowu leci mi z głowy więcej włosów


Później weszłam do Carreforur, gdzie była promocja odżywek Garniera, kupiłam je po 5,99 zł  :) Zadowolona z Awokado i Kariate, które mi się kończy, postanowiłam wypróbować inne z tej serii. Padło na:
  • olejek arganowy i żurawina
  • cytryna i biała glinka
  • drożdże piwne i owoc granatu
Zastanawiam się teraz od czego zacząć :) Czytałam post u Anwen "Jak określić czy dany produkt nam służy"  i wiem, że nie powinnam wszystkiego wprowadzać na raz. Póki skończę (nieregularne) wcieranie Jantaru, po czym zacznę stosować olejek łopianowy. Wprowadzę również jedną z odżywek Garnier jako drugie O lub maskę (Biovax też mi się kończy). Po kilku myciach dopiero dodam Eliksir ziołowy w skalp (jak będę miała pewność, że olejek łopianowy nie robi mi krzywdy).

Cieszę się z zakupów jak dziecko, mam nadzieję, że zmotywuje mnie to do pielęgnacji włosów.
Jakie są Wasze doświadczenia z tymi kosmetykami?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Link Within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...