środa, 21 listopada 2012

Olej słonecznikowy - czyli wSPAniałe włosy

     Poczułam się lepiej, temperatura spadła. Przeglądałam inne blogi i znalazłam wpis autorki Listopadowego SPA, w którym cytuje moje efekty. (http://kosmetykiodnatury.blogspot.it/2012/11/blogerkowe-spa-listopadowe-ii.html) Bardzo mnie to ucieszyło, stwierdziłam, że nie mogę sobie odpuścić. Postanowiłam to wykorzystać i nałożyłam olej słonecznikowy na włosy. Skupiłam się przede wszystkim na końcówkach, długość włosów oraz skórę głowy również wysmarowałam. O pierwszych próbach z tym olejem pisałam tutaj: Początki olejowania.



     Tym razem trzymałam olej 4 godziny pod czepkiem i ręcznikiem. Zmyłam standardowo szamponem Babydream i nałożyłam Joannę z apteczki babuni.  W mokry skalp wtarłam wodę brzozową. Celowo nie mieszałam innych maseczek, chciałam zobaczyć jaki efekt będzie tylko po olejowaniu.

     I tak jak za pierwszym razem - włosy są miękkie i śliskie, są dobrze nawilżone. Wydaje mi się, że olej słonecznikowy mi służy, więc na pewno będę powtarzać ten zabieg.

     Przed snem zauważyłam jakieś łuski w moich włosach. Czyżby łupież? A może coś źle robię? Woda brzozowa podrażnia mi skalp? Muszę znaleźć winowajcę. Może doradzicie mi co z tym fantem zrobić?

3 komentarze:

  1. Jeszcze nigdy nie stosowałam oleju słonecznikowego... Muszę chyba wypróbować:)

    Co do łusek - możliwe że woda brzozowa coś nabroiła. Poobserwuj włosy po następnej aplikacji, jeśli się powtórzy to lepiej odstaw...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za niedługo skończy mi się buteleczka więc chyba nie kupię następnej. Rozważam przerzucenie się na Jantar, ale muszę najpierw go zakupić ;)

      Usuń
  2. Znalazłam dzisiaj twój wpis.. włosy mam wysokoporowate i nałożyłam na spróbowanie olej słonecznikowy. Jejku.. tego moje włosy potrzebowały, dosłownie po chwili włosy miałam suche tak go wciągnęły. Myślę, że znalazłam idealny olej dla mnie. Dziękuje !

    OdpowiedzUsuń

Link Within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...