sobota, 24 listopada 2012

Olejek z drzewa herbacianego

     Dziś post nie tylko włosowy. Postanowiłam zebrać trochę informacji o olejku z drzewa herbacianego. Nie raz o nim wspominałam w postach "tygodniowej pielęgnacji" pisząc o szamponie z tym olejkiem.

W II połowie XVIII wieku podróżnik James Cook przywiózł z Australii do Europy liście drzewa herbacianego. Herbatki, które z nich przyrządzano wspaniale uśmierzały wszelkiego rodzaju bóle. Zaczęto doceniać także przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne właściwości egzotycznej rośliny. Leczono nim i leczy się do dziś choroby układu trawiennego, oddechowego i moczowego. Doskonale spisuje się też jako broń w walce z przeziębieniem, wspomagając odporność organizmu. 


Pomaga przy:

  • opryszczce - wysusza ją i sprawia, że bolesne pęcherzyki lepiej się goją, a także nie pojawiają się tak szybko ponownie. Należy wymieszać 3 krople olejku z neutralnym kremem i nakładać na pęcherzyk raz dziennie, aż zniknie.
  • grzybicy, np. stóp - jeśli masz do niej skłonność, zawsze przed wyjściem na basen lub korzystaniem z pryszniców w hotelach itp. wcieraj w stopy krem z dodatkiem kilku kropli olejku.


  • bólach stawów - olejek zawiera substancje, które łagodzą stany zapalne, dzięki temu może być stosowany pomocniczo w chorobie reumatycznej. Najlepiej wymieszać kroplę olejku z kremem lub łyżką olejku do ciała i wsmarowywać w bolące miejsca.
  • bólach zatok - pomoże jako ciepły okład, który zrobisz z ręcznika zanurzonego w ciepłej wodzie i skropionego 4 kroplami olejku. Przykładaj go do czoła na 5 min, a następnie na 5 do nosa i policzków.
  • bólu ucha - wmasuj płatkiem kosmetycznym kroplę olejku w małżowinę ucha okrężnymi ruchami. Możesz też wmasować go w skórę za bolącym uchem (źródło)


 
     Zainteresowałam się tym olejkiem już kilka lat temu szukając sposobów na trądzik. Wtedy kupiłam buteleczkę w aptece i przyznam szczerze szybko zrezygnowałam ze względu na zapach, który jest intensywny, miętowy. Wtedy stosowałam punktowo na skórę, jednak czytałam, że powinno się go stosować raczej w formie rozcieńczonej. Posmarowałam kilka razy, efektów nie było więc jak zwykle produkt poszedł w zapomnienie. Pamiętam tylko, że sięgnęłam po niego jak poczułam charakterystyczne swędzenie na ustach - początki opryszczki. Posmarowałam i - co mnie zdziwiło - nie wyskoczył mi żaden bąbel.

    Całkiem niedawno koleżanka zaczęła zachwalać ten produkt, mówiła, że dodaje do toniku, do szamponu. Znalazłam mój olejek i zauważyłam, że kończy mu się data ważności. Postanowiłam zużyć. Wlałam kilka kropel do szamponu. Tak wzbogacony szampon ma działanie przeciwłupieżowe i przeciwbakteryjne.



     Czasami robię sobie aromatyczną kąpiel i zanurzam całe ciało w wodzie. Mam wrażenie, że po takiej kąpieli skóra mnie mniej swędzi. Wczoraj z kolei sięgnęłam po ten olejek przez ból zatok, który mi dokucza od kilku dni. Zrobiłam sobie domową inhalację wlewając 5 kropel olejku do miski z gorącą wodą. Przykryłam głowę ręcznikiem i wdychałam parę przez 5 minut. Nawet sobie nie wyobrażałam, że moje zatoki udrożnią się tak bardzo, planuję powtarzać inhalacje przez kilka dni.

     Obecnie mam zakupione dwa nowe olejki - dziwnym zbiegiem okoliczności pojawiły się w promocji w sklepie Aldi za kilka złotych (chyba 6,99zł). Standardowo olejki te można dostać w aptekach. Mój ma aż 30 ml, dlatego zakupiłam od razu 2 opakowania.



Skład: Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Limonene, Tocopheryl Acetane, Linalool, Geraniol.


A Wy miałyście styczność z tym uniwersalnym cudem?

2 komentarze:

  1. Miałam i bardzo go sobie chwaliłam - ale w moim przypadku stosowałam go na różne "niespodzianki", które pojawiały mi się na twarzy, i parę kropel do toniku. Bardzo miło go wspominam i w zasadzie nie mam pojęcia dlaczego nie kupiłam następnego opakowania ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Też testuję go jako dodatek do toniku... nie potrafię sobie ostatnio poradzić z niespodziankami :(

    OdpowiedzUsuń

Link Within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...