piątek, 11 stycznia 2013

Pierwsza próba z naftą kosmetyczną

     Dziś krótko i na temat. Chwaliłam się ostatnio zakupem tej oto nafty kosmetycznej z olejkiem rycynowym firmy Anna.


     Oczywiście ciekawa efektu postanowiłam wypróbować. Nałożyłam na włosy na 15 minut po czym umyłam Facelle. Nie miałam problemów z zmyciem, wmasowałam najpierw szampon w naolejowane włosy, potem lekko zwilżyłam i spieniłam. Nie musiałam zabiegu powtarzać. Po umyciu nałożyłam na godzinę maskę z Biovaxu, ponieważ obawiałam się zbyt dużego przesuszenia włosów.



Efekt mile mnie zaskoczył. Włosy były bardzo wygładzone, śliskie, sypkie i przyjemnie miziały mnie po plecach. Bardzo mnie cieszy, że już są na tyle "długie", że suną po ramionach. Lubię to uczucie :)

Wydaje mi się, że są bardziej lśniące, co widać na głowie, bo końcówki jednak wymagają więcej pielęgnacji.


     Na zdjęciu poniżej wiać moje niepokorne końcówki, które tym razem nie zbijają się w strąki tylko wesoło sterczą w różne strony ;)


Przepraszam za jakość zdjęć, robione są telefonem... Jakie macie doświadczenia z naftą?

Miłego weekendu :)







3 komentarze:

  1. Moje włosy też uwielbiaja naftę - a nie wszystkie ją lubią. Nalepiej sprawuje się w płukance - polecam. Maske też robię z jajkiem rycyna i nafta:)

    OdpowiedzUsuń
  2. a umnie bez szczegolnych efektow WOW :P Musze tylko jeszcze sprobowac jak zadziala uzyta do plukanki :)

    OdpowiedzUsuń

Link Within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...