sobota, 23 marca 2013

Olej kokosowy - pierwsza próba

     Kupiłam słoiczek oleju kokosowego . Znalazłam go przez przypadek w markecie w dziale z zdrową żywnością. Nie zastanawiając się zbyt długo włożyłam do koszyka. W domu okazało się, że wcale nie pachnie kokosem ani też nie ma takiego smaku. Dowiedziałam się, że nabyłam wersję rafinowaną, czyli przetwarzaną w wysokich temperaturach. Szybko więc szukałam dalszych informacji, które potwierdziły mi, że śmiało mogę go używać do włosów czy do ciała.

Tak oto wygląda to moje cudo:


     Oczywiście pełna zapału postanowiłam od razu wypróbować. Nałożyłam olej w ciągu dnia na 6 godzin na suche włosy i skalp. Dodatkowo posmarowałam twarz i ramiona. Efekty przerosły moje oczekiwania. Włosy były miekkie, niesamowicie gładkie i sypkie. Umyłam dwukrotnie płynem Facelle i nie nakładałam już odżywki. Włosy rozczesałam bez problemu. Jestem bardzo zadowolona z zakupu i mam nadzieję, że zmobilizuje mnie to do częstszych zabiegów włosowych.

4 komentarze:

  1. Ty szczęściaro :o uwielbiam zapach olejku kokosowego, ale z moich włosków niestety robi puch - wolą one jedno- i wielonienasycone kwasy w olejach. Pzdr :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje włosy po nim to okropne sianko :( Zazdroszczę ze Twoje go lubia, bo zapach kokosa jest niesamowity!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój olej jest rafinowany, więc wcale nie pachnie ;) Dziś była druga próba, na godzinę przed myciem, włosy niesamowicie gładkie i sypkie są, ciut za lekkie, musiałam końcówki obciążyć odżywką b/s.

    OdpowiedzUsuń
  4. moje włosy też kochają kokosowy olej :D Szczególnie dabur amlę :D

    OdpowiedzUsuń

Link Within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...