![]() |
źródło: http://www.promoceny.pl/detail/biedronka-oliwa-z-oliwek-casa-de-azeite-76779/ |
Drugi eksperyment to maseczka drożdżowa.
![]() |
źródło: http://polmarkus.com.pl/494,325,Dro%C5%BCd%C5%BCe_Babuni_. |
5 łyżek mleka podgrzałam i rozpuściłam w niej pół kostki drożdży. Niestety to był niewypał... Mikstura okazała się zbyt lejąca, drożdże całkowicie się rozpuściły i w rezultacie wlałam to na głowę i owinęłam czepkiem i ręcznikiem. I tu niemiła niespodzianka - mikstura zaczęła spływać mi po czole i szyi, z ledwością wytrzymałam 15 minut, to co spływało na bieżąco wycierałam ściereczką. No i ten zapach! Nie dość, że na włosach, to jeszcze w łazience długo się utrzymywał. Następnym razem domieszam czegoś by zagęścić miksturę, albo dam po prostu dużo mniej mleka.
Efekty: Niestety nie jestem dziś zadowolona. Włosy po drożdżach były jakieś szorstkie. Nie pomyślałam, by nałożyć jeszcze odżywkę, chociaż na końce. Zapach po godzinie już nie był wyczuwalny, całe szczęście. Ciężko mi ocenić wpływ oliwy z oliwek, ponieważ efekt drożdży chyba wszystko zepsuł... No nic, człowiek uczy się na błędach, następnym razem zastosuję tylko jeden specyfik, by móc go ocenić.
Jakie są Wasze doświadczenia z oliwą i drożdżami?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz